Dostałem ten sprzęt już dość dawno temu ale dopiero teraz miałem możliwość pobawić się nim trochę i potestować. Mowa o komputerze Hyundai SUPER-386S/20L. A raczej jego częściach bo do dziś nie ostała mi się po nim obudowa. Nie mam niestety miejsca na przechowywanie całych, kompletnych komputerów a jedynie części.
Komputer przeleżał w szafie wiele lat. Dostałem go od znajomego (od którego też dostałem parę dni temu kilka innych fantów). Po otwarciu go dostrzegłem mnóstwo kurzu. Po rozebraniu go na części wyczyściłem komponenty.
Niestety nie przetrwał napęd dyskietek 5.25″ ponieważ prawdopodobnie miał uszkodzona głowicę lub elektronikę.
Komputer oryginalnie posiadał też kartę sieciową BNC na interfejs ISA 16 bit, lecz zapewne się jej pozbędę. Raczej nie będę planował uruchamiania sieci BNC. Karta oparta jest o układ SMC UltraChip 83C790QF P.
Jest to dysk CHS (Cylinder-Head-Sector) czyli metoda adresowania danych jeszcze sprzed czasów LBA (które zostało wprowadzone gdy dyski przekroczyły pojemność 504MB). Dysk oczywiście nie wspiera takich technologii jak SMART czy wiele nowych komend które używają nowsze kontrolery ATA. Co to znaczy? Co najmniej to że prawie niemożliwym jest by uruchomić ten dysk w nowszych płytach głównych. Moja przejściówka ATA/SATA na USB nie dawała sobie rady a najnowsza płyta jaka w ogóle dała radę ruszyć ten dysk to płyta na podstawkę 462. Przez to wszystko nie miałem żadnej możliwości przetestowania tego dysku na nowszym sprzęcie np. za pomocą MHDD (szczególnie że ten wymaga LBA).
Na płycie na podstawkę 462 mogłem próbować testować dysk za pomocą aplikacji DOSowych z Hiren’sa. Niestety jedyne co wtedy udało mi się zrobić to zerowanie tego dysku.
Jednak niedawno, gdy w końcu mogłem nagrywać dane na dyskietki, mogłem zacząć testować tak stary sprzęt. Nagrałem instalator MS-DOSa i zainstalowałem go na tym dysku wraz z aplikacją Check It PRO dzięki której mogłem przeprowadzić test powierzchni talerza dysku. Za pomocą DOSowego ScanDiska również to zrobiłem. Co się okazało? Dysk jest w idealnym stanie.
Mają spore problemy z poprawnym wykrywaniem w BIOSie. Na nalepce nie ma nigdzie informacji o konfiguracji zworek. Jeśli dysk ma pracować pojedynczo na port, należy ZDJĄĆ WSZELKIE ZWORKI. Jeśli ma pracować z innym napędem na jednej taśmie, wtedy można założyć zworkę w trybie master lub slave.
Druga rzecz to to, że BIOS nie zawsze może poprawnie wykryć geometrię dysku. W takim przypadku należy ją samemu skorygować lub jeśli nie wykryje go wcale, należy wpisać ją ręcznie (informacje o geometrii podane na stronie WD).
Pochodzi zapewne z lat 1989 – 1993 czyli grubo starszy ode mnie.
Procesor to konstrukcja firmy AMD o taktowaniu 25MHz i bez żadnego cache. Oczywiście jedno rdzeniowa 😉 . Procesor nie ma żadnego chłodzenia bo po prostu go nie potrzebuje. Nie grzeje się praktycznie w ogóle.
Płyta pozwala na skonfigurowanie np. karty graficznej za pomocą DIP switchy.
Oryginalnie na płycie znajdował się inny układ RTC (który odpowiada za zapisywanie danych BIOS oraz zegar czasu rzeczywistego). Niestety układy RTC firmy Dallas mają zintegrowaną baterię podtrzymującą dane w pamięci. Jednak co może się stać z baterią po ponad 20 latach? Wyładuje się oczywiście. Jedyna metodą naprawy takiego układu jest zeszlifowanie plastiku ze styków baterii i przylutowanie własnej. Niestety podczas tego uszkodziłem ten układ. Na szczęście na innej, martwej płycie znalazłem podobny układ RTC który działa idealnie z ta płytą a bateria nadal działa! Co prawda po 2 dniach się wyładuje, ale potrafi jeszcze podtrzymać dane przez około 12 godzin.
Płytę przetestowałem kompleksowo za pomocą testów z DOSowej aplikacji Check It PRO. Testy jakie zrobiłem to między innymi test zegara RTC, baterii CMOS, CPU. Wykonałem również test pamięci RAM którą otrzymałem wraz z pecetem (w przyszłości napiszę wpis o trudnościach testowania pamięci na architekturze i386/i486).
Przeprowadziłem też test zintegrowanej grafiki oraz jej pamięci i BIOSu (tak, Check It PRO jest naprawdę bardzo rozbudowany. DOSowy kombajn testujący można rzecz).
Ciekawe jest to że układ karty potrafi się nagrzewać mocniej niż sam procesor.
Zasilacz sobie jak na razie zostawiłem. Rozebrałem go na części i wyczyściłem. Wentylator rozłożyłem, umyłem i wyczyściłem a łożysko (w wentylatorze z zasilacza z komputera który ma ponad 20 lat jest łożysko kulkowe, nie cierne) nasmarowałem. Całość złożyłem. Zaskakujące jest to, że zasilacz ten ma wszystkie kondensatory w idealnym stanie. Nadal.
Cóż, to chyba tyle jeśli chodzi o ten sprzęt. TUTAJ dostępna jest instrukcja dla płyty głównej z tego komputera.
Napiszcie w komentarzu co sądzicie o tym sprzęcie :3 .
Dzięki za czytanie i zapraszam na fanpage oraz do udostępniania wpisu!